Dziś
już ostatnia część artykułu, który ukazał się w
majowej edycji kwartalnika Hipoalergiczni. Tutaj przeczytacie więcej, to jest wersja nie okrojona dla dociekliwych ;) Zapraszam do lektury :)
Dlaczego warto
stosować zioła? Czym różnią się one od leków syntetycznych,
które są dobrze przebadane i powszechnie stosowane w medycynie?
Nie wszystkie leki, jakie
są powszechnie zalecane przez lekarzy, są dobrze przebadane. Dla
przykładu skuteczność dostępnych bez recepty leków łagodzących
infekcje układu oddechowego takich jak paracetamol, czy ibuprofen,
nie została potwierdzona w dobrze przeprowadzonych badaniach
klinicznych. Większość z nich obejmowała małe grupy chorych,
rzadko były prowadzone z randomizacją i porównaniem z placebo.
Może to być zaskakujące, ale wskazania do stosowania tych leków
wynikają raczej ze znajomości patofizjologii układu oddechowego,
doświadczenia lekarzy oraz skutecznej kampanii promocyjnej.
Myślę, że środki
ziołowe są tutaj bardzo konkurencyjne. Stosowanie wyizolowanej
substancji czynnej w dokładnie określonej dawce wcale nie jest
korzystniejsze, mimo wygody stosowania tzw. „pigułek”. Proste
leki roślinne zawierają, oprócz najsilniej działającej
substancji, którą farmacja izoluje, bądź syntetyzuje na wzór
naturalnego pierwowzoru, także wiele innych składników, takich jak
witaminy, sole mineralne, śluzy, saponiny itp. Wszystkie te związki
również wywierają wpływ leczniczy, a niekiedy są wprost
niezbędne dla odpowiedniego działania terapeutycznego. Jedne
substancje czynne uzupełniają, wzmacniają, ochraniają, bądź
przedłużają działanie innych, mogą też wpływać na wchłanianie
poszczególnych związków. Jako przykład można podać witaminę C,
która w naturalnych surowcach występuje w towarzystwie flawonoidów
chroniących ją przed szybkim utlenianiem oraz wzmacniających jej
działanie, dzięki czemu taka jej forma jest 5-6 razy silniejsza,
niż odpowiednik syntetyczny.
Bardzo ważną zaletą odpowiednio stosowanych leków roślinnych jest brak działań ubocznych, oraz niska
toksyczność. Dla przykładu częstość występowania działań
niepożądanych po stosowaniu wyciągów z dziurawca w leczeniu
depresji ocenia się na 3% przypadków, w porównaniu do 20% dla
standardowych syntetycznych leków przeciwdepresyjnych. Na temat
zalet leku roślinnego można pisać wiele, ale ogólnie rzecz
ujmując, tradycyjne leki ziołowe są bardziej wartościowe od
syntetycznych, także tych, które zawierają oczyszczone substancje
pierwotnie pochodzące z roślin.
Przetacznik, fot. Anna Bober
Dlaczego
zainteresowałaś się ziołami? Jakie są Twoje ulubione ziołowe
remedia?
Ziołami interesuję się
od wielu lat. Nie pamiętam już jaki był pierwszy impuls. Myślę,
że w związku z tym, że swoje dzieciństwo spędziłam na wsi,
zawsze mi było jakoś blisko do świata roślin. Na łąkę miałam
parę kroków, a ziemię blisko pod stopami, może to zostawiło
jakiś ślad w podświadomości. Zioła nie są dla mnie jednak
sentymentalną podróżą, ale świadomym wyborem i nieustannie
odnawianą pasją. Temat ten interesuje mnie z wielu powodów. Mam
poczucie, że sięgając do ziół, wracam do korzeni, a przy okazji
zgłębiam dziedzinę wiedzy bardzo użyteczną i praktyczną. Wbrew
pozorom, bo mogłoby się wydawać, że ziołolecznictwo, to temat
oderwany od naszej stechnicyzowanej rzeczywistości. Przekonana
jestem, że umiejętnie stosowana fitoterapia, to medycyna bardzo
dobrej jakości.
Myślę, że w ziołach
tkwi ogromna moc terapeutyczna. Musimy się tylko nauczyć z
niej korzystać. Niestety ten potencjał jest bardzo zaniedbany
przez współczesną medycynę, a mimo, że środki ziołowe
obecne były w niej od zawsze, z roku na rok ubywa ich w oficjalnym
spisie leków. Osobną sprawą jest rosnące zainteresowanie
ziołolecznictwem, a także zapotrzebowanie na profesjonalną
wiedzę z tej dziedziny. Myślę, że mimo wielu trudności, z jakimi
boryka się obecnie fitoterapia, jej przyszłość wydaje się mieć
bardzo dobre perspektywy.
Od około ośmiu lat
leczę się ziołami, w ten sposób radzę sobie z każdą infekcją,
czy innymi problemami zdrowotnymi. Jakiś czas temu udało mi się
uniknąć zabiegu chirurgicznego pijąc herbatkę z owoców głogu,
liścia pokrzywy oraz porzeczki czarnej. Zioła stosuję na co dzień,
ich wybór jest bardzo duży, każdego dnia można odkrywać nowe
receptury. Jeśli jednak mamy jakiś problem zdrowotny, mieszanki
ziołowe zażywa się systematycznie, np. trzy razy dziennie, także
w formie nalewki, której stosowanie jest wygodniejsze i bardziej
efektywne. Lubię zacząć dzień wywarem z cytryńca oraz korzenia
lukrecji, a gdy jest pochmurno i deszczowo rozsmakowuję się w
napoju z aromatycznego rozmarynu połączonego z owocem głogu. Aby
się wzmocnić, piję remanię, co jest czarna jak kawa, ale działa
zgoła odmiennie od drenujących właściwości tej ostatniej. Zioła
to dla mnie niekończąca się przygoda, a umiejętnie posługiwanie
się nimi daje mi radość oraz satysfakcję z możliwości niesienia
pomocy sobie i innym.
bardzo ciekawy artykuł, dziękuję
OdpowiedzUsuń