wtorek, 29 października 2013

Mikroflora jelitowa - zapomniany narząd

Wpływ bakterii probiotycznych na zdrowie człowieka jest wielowymiarowy i ciągle niedoceniany. Zamieszkujące nasze jelita drobnoustroje pełnią rozliczne funkcje, a prawidłowe działanie organizmu nie jest możliwe bez wsparcia ze strony tych mieszkańców pokarmowych zakamarków. Waga rezydujących w samym jelicie grubym bakterii szacowana jest na około 1,5 kg, natomiast ilość genów bakteryjnych lokatorów ponad 100-krotnie przewyższa wielkość genomu człowieka. Nieprzypadkowo ostatnimi laty odkrywamy, w jak bardzo ścisłej zależności jesteśmy z tymi jelitowymi pasażerami. Zamieszkujące wnętrza naszych jelit mikroorganizmy symbiotyczne z uzasadnionych przyczyn można określić mianem narządu będącego integralną częścią ludzkiego ustroju.

Dysbioza, czyli stan zaburzenia równowagi pomiędzy ilością korzystnych oraz niekorzystnych szczepów bakteryjnych, to podłoże prawie każdej choroby przewlekłej. Wykazano znaczenie mikroorganizmów probiotycznych dla poprawy profilu lipidowego, w łagodzeniu stanów zapalnych, w terapii chorób alergicznych oraz ich działanie przeciwnowotworowe (szczególnie w przypadku raka jelita grubego). Korzystne bakterie są nieodzowne w leczeniu wielu chorób jelit - takich jak nieswoiste zapalenia jelit
 (1), przy zaparciach, a także w terapii otyłości. Bardzo interesujący jest wpływ zaburzeń w składzie mikroflory jelitowej na rozwój coraz bardziej powszechnych chorób autoimmunologicznych. O znaczeniu terapeutycznym probiotyków można pisać obszerne rozprawy, niemniej dziś skupię się na tym, jak zadbać o ich obecność w naszym codziennym menu.

Źródłem korzystnych dla zdrowia drobnoustrojów mogą być z pewnością produkty fermentowane. Bakterie kwasu mlekowego, dzięki którym odbywa się proces fermentacji, zwiększają odporność na infekcje, poprawiają trawienie, usuwają substancje toksyczne dla organizmu (pochodzące choćby z nieprawidłowego żywienia). Zawartość powstającego podczas procesu kiszenia kwasu mlekowego korzystnie wpływa na pH w jelicie grubym, hamując rozwój bakterii gnilnych. Podobnie działa on na samą kiszonkę, pozwalając na wydłużenie trwałości takiej potrawy.




W procesie wzbogacania codziennej diety w korzystne szczepy mikroorganizmów bardzo przydatne są kiszonki z różnego rodzaju warzyw. W Polsce rozsławione są tutaj kiszone ogórki oraz kapusta. Jednak surowcem, na bazie którego można samodzielnie wyhodować żywe kultury przyjaznych dla naszego zdrowia bakterii, mogą być także inne warzywa (np: buraki, marchew, kalafior, biała rzodkiew, cebula, czosnek, papryka, fasolka szparagowa). Ciekawą i bardzo zdrową kiszonką jest z pewnością Kimchi  (czyt. kimczi) - azjatycka, wywodząca się z Korei potrawa na bazie kiszonych warzyw. W jej skład najczęściej wchodzą: kapusta pekińska, marchew, biała rzodkiew albo rzodkiewki, cebula, szczypiorek, czosnek oraz przyprawy: chili, imbir, a także sól. Danie cechuje się, obok obecności bakterii probiotycznych, także zasobnością witamin oraz niską kalorycznością. Na bazie kiszonej soi powstaje z kolei znane z orientalnej kuchni miso. Dla urozmaicenia probiotycznych dań, można ukisić czasem również owoce, choćby jabłka, gruszki, czy śliwki.

Mankamentem częstego spożywania kiszonek jest zawarta w nich sól, która może być szczególnie niekorzystna dla osób z nadciśnieniem. Jej obecność umożliwia szybki wzrost i aktywność bakteriom fermentacji mlekowej, ograniczając jednocześnie rozwój mikroflory niepożądanej, dlatego jest ona tradycyjnie dodawana w procesie spontanicznej fermentacji, jakim jest kiszenie. Ponieważ żywność dostępna w sklepach, czy różnych "jadłodajniach", bardzo często zawiera już zbyt duże jej ilości, warto zwrócić uwagę na sposoby eliminowania soli z diety. Myślę, że nie jest to problem dla osób, które nie używają zanadto tej przyprawy w swoim menu. Bazując na żywności nieprzetworzonej, przygotowywanej w zaciszu prywatnej kuchni, możemy zadbać o to, aby nie było takiego nadmiaru i spokojnie podjadać systematycznie kiszoną strawę.

Pisząc o fizjologicznej mikroflorze jelitowej, nie sposób nie wspomnieć o znaczeniu, jakie w jej kształtowaniu ma odpowiednia dieta. Musi być ona zasobna w pożywkę dla żyjących w naszych jelitach korzystnych bakterii, a taką jest błonnik pokarmowy. Jak wiadomo chyba wszystkim, ten ostatni znajduje się wyłącznie w produktach pochodzenia roślinnego. Dlatego nieprzetworzona dieta roślinna, to klucz do zdrowia naszych jelit, a pośrednio całego organizmu. Nie wszystkie jednak produkty roślinne są tutaj korzystne. Przykładem znamiennym jest obecny w największej ilości we współczesnych odmianach pszenicy gluten. Inne zboża glutenowe to żyto, jęczmień oraz najmniej problematyczny w tym kontekście owies. Temat nadwrażliwości na pszeniczny gluten oraz inne mogące wynikać z jego obecności w diecie problemy, opiszę nieco w jednym z moich kolejnych postów.


1) Nieswoiste zapalenia jelit to wrzodziejące zapalenie jelita grubego i choroba Leśniowskiego - Crohna