wtorek, 11 marca 2014

Chleba naszego powszedniego - odpuść nam dzisiaj Panie ;)

Spożywanie chleba jest zakorzenione w naszej kulturze kulinarnej od tysięcy lat. Jest to pokarm oparty na zbożach, a te pojawiły się w historii ludzkości na szerszą skalę wraz z osiadłym trybem życia, czyli jakieś 10 000 lat temu. Zboża znane były już znacznie wcześniej człowiekowi, jednak to dopiero przebywanie dłużej na jednym terenie, pozwoliło na korzystanie z ich sycących właściwości, ponieważ można było je wtedy zacząć uprawiać i zbierać w postaci plonów.

Dziś jednak powszechnie dostępne pieczywo jest bardzo problematyczne dietetycznie. Pszenica, jaką masowo się obecnie stosuje w piekarnictwie, niestety różni się od tej, która stanowiła surowiec do tradycyjnie wypiekanych bochenków. Od lat 60-tych XX wieku wprowadzono do upraw nowe jej odmiany, powstałe na skutek krzyżówek, które są znacznie bardziej atrakcyjne dla przemysłu piekarniczego, niestety gorzej z wpływem na nasze zdrowie. Obecnie pszenica różni się od starszych odmian przede wszystkim zawartością glutenu, którego jest dziś znacznie więcej w tym najbardziej zasobnym w glutenowe białko gatunku zbóż.



Problemy z glutenem oraz towarzyszące im dolegliwości zdrowotne są dziś coraz bardziej powszechne. Wiele osób, choćby te z chorobami autoimmunologicznymi, skorzystało by na jego całkowitym wykluczeniu z diety. Musiało by się to wiązać z rezygnacją ze spożywania pszenicy przede wszystkim, ale także żyta, jęczmienia i ewentualnie owsa. Taka dieta powinna być oparta o produkty nieprzetworzone, ponieważ zboża glutenowe są powszechnie dodawane w przemyśle spożywczym do produkowanej żywności, nawet tam, gdzie ich byśmy się najmniej spodziewali. Spośród wyżej wymienionych zbóż, owies jest tutaj najmniej kłopotliwy, poza tym są dostępne obecnie jego bezglutenowe odmiany. O dobroczynnych właściwościach owsianki można by się długo rozpisywać, dlatego jeśli jesteś zdrową osobą, nie musisz się aż tak daleko posuwać w swoim antyglutenowym radykalizmie. 

Przeciętnemu "zjadaczowi chleba" polecam zacząć swoją dietetyczną przemianę przede wszystkim od rezygnacji z powszechnie dostępnych odmian pszenicy. Alternatywę może tutaj stanowić zachwalany przez św. Hildegardę orkisz. Jest to stara odmiana pszenicy, która nie została zmodyfikowana genetycznie, dlatego zawiera mniej glutenu i tym samym jej spożywanie ma dla naszego zdrowia znacznie mniej niekorzystnych skutków. Odważnym polecam jednak rezygnację z codziennego spożywania pieczywa. Oczywiście białe bułeczki to "dietetyczne zło" w najczystszej postaci, ale wypieki na bazie pszenicy pełnoziarnistej również nie są doskonałe.

Zamiast kanapek śniadaniowych, które tak bardzo zadomowiły się w naszej kulturze, warto nabrać nowych nawyków. Osobiście praktykuję je od wielu lat, przygotowując ciepłe śniadania. Najbardziej sprawdzona jest tutaj owsianka na zmianę z kaszą jaglaną. Taki posiłek można przygotować np "na słodko" to znaczy z dodatkiem suszonych, czy świeżych owoców, albo też z warzywami. Warto wzbogacić danie o odrobinę pestek, nasion, czy orzechów oraz przypraw. Owsianka, albo kasza jaglana, przygotowane na wodzie z dodatkami, to smaczny i sycący posiłek, który gwarantuje dobre samopoczucie i energię czasem na cały dzień. Chleb jest "fast foodem". Jeśli jest on dobrej jakości (choćby żytni na zakwasie), można potraktować go jako alternatywę dla znacznie mniej przyjaznych dla naszego zdrowia batoników i innych przekąsek z barów szybkiej obsługi. Można jednak żyć bez pieczywa. Zacznij od śniadań, które powinno być iście królewskim i najważniejszym posiłkiem w ciągu dnia. W okresie zimowym chyba nic nie zastąpi jego ciepłej wersji.

Na koniec małe podsumowanie. Skąd ten szalony pomysł, aby nie jeść chleba, który od tylu wieków jest podstawą naszej diety. Głównym powodem tego typu szaleństw powinien być fakt, że współczesne pieczywo niewiele ma wspólnego z tradycyjnymi wyrobami ze względu na ilość glutenu w wykorzystywanych do jego wypieku odmianach pszenicy, ale także wszechobecne dodatki, spulchniacze itp.  Jeśli nie wyobrażasz sobie życia bez kanapek, koniecznie postaw na jakość. Niech to będzie dobry chleb z dobrej mąki. Ten pszenny, jaki wypełnia półki sklepów, wg mojej opinii nie nadaje się do jedzenia i może przynieść więcej szkody niż pożytku. Po drugie, w historii ludzkości chleb pojawił się stosunkowo późno, tak więc spoglądając z tej szerszej perspektywy można się zastanawiać, czy rzeczywiście jest to tak bardzo "tradycyjny" składnik naszej diety. Osobiście jem chleb sporadycznie i to nie byle jaki ;)