środa, 27 maja 2015

Na łąkę po zdrowie - część trzecia wywiadu dla magazynu "Hipoalergiczni"


Dziś już ostatnia część artykułu, który ukazał się w majowej edycji kwartalnika Hipoalergiczni. Tutaj przeczytacie więcej, to jest wersja nie okrojona dla dociekliwych ;) Zapraszam do lektury :)

Dlaczego warto stosować zioła? Czym różnią się one od leków syntetycznych, które są dobrze przebadane i powszechnie stosowane w medycynie?

Nie wszystkie leki, jakie są powszechnie zalecane przez lekarzy, są dobrze przebadane. Dla przykładu skuteczność dostępnych bez recepty leków łagodzących infekcje układu oddechowego takich jak paracetamol, czy ibuprofen, nie została potwierdzona w dobrze przeprowadzonych badaniach klinicznych. Większość z nich obejmowała małe grupy chorych, rzadko były prowadzone z randomizacją i porównaniem z placebo. Może to być zaskakujące, ale wskazania do stosowania tych leków wynikają raczej ze znajomości patofizjologii układu oddechowego, doświadczenia lekarzy oraz skutecznej kampanii promocyjnej.

Myślę, że środki ziołowe są tutaj bardzo konkurencyjne. Stosowanie wyizolowanej substancji czynnej w dokładnie określonej dawce wcale nie jest korzystniejsze, mimo wygody stosowania tzw. „pigułek”. Proste leki roślinne zawierają, oprócz najsilniej działającej substancji, którą farmacja izoluje, bądź syntetyzuje na wzór naturalnego pierwowzoru, także wiele innych składników, takich jak witaminy, sole mineralne, śluzy, saponiny itp. Wszystkie te związki również wywierają wpływ leczniczy, a niekiedy są wprost niezbędne dla odpowiedniego działania terapeutycznego. Jedne substancje czynne uzupełniają, wzmacniają, ochraniają, bądź przedłużają działanie innych, mogą też wpływać na wchłanianie poszczególnych związków. Jako przykład można podać witaminę C, która w naturalnych surowcach występuje w towarzystwie flawonoidów chroniących ją przed szybkim utlenianiem oraz wzmacniających jej działanie, dzięki czemu taka jej forma jest 5-6 razy silniejsza, niż odpowiednik syntetyczny.

Bardzo ważną zaletą odpowiednio stosowanych leków roślinnych jest brak działań ubocznych, oraz niska toksyczność. Dla przykładu częstość występowania działań niepożądanych po stosowaniu wyciągów z dziurawca w leczeniu depresji ocenia się na 3% przypadków, w porównaniu do 20% dla standardowych syntetycznych leków przeciwdepresyjnych. Na temat zalet leku roślinnego można pisać wiele, ale ogólnie rzecz ujmując, tradycyjne leki ziołowe są bardziej wartościowe od syntetycznych, także tych, które zawierają oczyszczone substancje pierwotnie pochodzące z roślin.

                                                       Przetacznik, fot. Anna Bober

Dlaczego zainteresowałaś się ziołami? Jakie są Twoje ulubione ziołowe remedia?

Ziołami interesuję się od wielu lat. Nie pamiętam już jaki był pierwszy impuls. Myślę, że w związku z tym, że swoje dzieciństwo spędziłam na wsi, zawsze mi było jakoś blisko do świata roślin. Na łąkę miałam parę kroków, a ziemię blisko pod stopami, może to zostawiło jakiś ślad w podświadomości. Zioła nie są dla mnie jednak sentymentalną podróżą, ale świadomym wyborem i nieustannie odnawianą pasją. Temat ten interesuje mnie z wielu powodów. Mam poczucie, że sięgając do ziół, wracam do korzeni, a przy okazji zgłębiam dziedzinę wiedzy bardzo użyteczną i praktyczną. Wbrew pozorom, bo mogłoby się wydawać, że ziołolecznictwo, to temat oderwany od naszej stechnicyzowanej rzeczywistości. Przekonana jestem, że umiejętnie stosowana fitoterapia, to medycyna bardzo dobrej jakości.

Myślę, że w ziołach tkwi ogromna moc terapeutyczna. Musimy się tylko nauczyć z niej korzystać. Niestety ten potencjał jest bardzo zaniedbany przez współczesną medycynę, a mimo, że środki ziołowe obecne były w niej od zawsze, z roku na rok ubywa ich w oficjalnym spisie leków. Osobną sprawą jest rosnące zainteresowanie ziołolecznictwem, a także zapotrzebowanie na profesjonalną wiedzę z tej dziedziny. Myślę, że mimo wielu trudności, z jakimi boryka się obecnie fitoterapia, jej przyszłość wydaje się mieć bardzo dobre perspektywy.

Od około ośmiu lat leczę się ziołami, w ten sposób radzę sobie z każdą infekcją, czy innymi problemami zdrowotnymi. Jakiś czas temu udało mi się uniknąć zabiegu chirurgicznego pijąc herbatkę z owoców głogu, liścia pokrzywy oraz porzeczki czarnej. Zioła stosuję na co dzień, ich wybór jest bardzo duży, każdego dnia można odkrywać nowe receptury. Jeśli jednak mamy jakiś problem zdrowotny, mieszanki ziołowe zażywa się systematycznie, np. trzy razy dziennie, także w formie nalewki, której stosowanie jest wygodniejsze i bardziej efektywne. Lubię zacząć dzień wywarem z cytryńca oraz korzenia lukrecji, a gdy jest pochmurno i deszczowo rozsmakowuję się w napoju z aromatycznego rozmarynu połączonego z owocem głogu. Aby się wzmocnić, piję remanię, co jest czarna jak kawa, ale działa zgoła odmiennie od drenujących właściwości tej ostatniej. Zioła to dla mnie niekończąca się przygoda, a umiejętnie posługiwanie się nimi daje mi radość oraz satysfakcję z możliwości niesienia pomocy sobie i innym.